27 grudnia 1947 | Tadeusz Sułkowski do Herminii Naglerowej

PIASA Archives Podcast
27 grudnia 1947 | Tadeusz Sułkowski do Herminii Naglerowej
Loading
/

27 grudnia 1947

Droga i kochana Pani,

Wczoraj byłem na świątecznej herbacie u Gustawa, a dzisiaj – właściwie w tym liście – u Pani. I mówię: dużo zdrowia, dużo dobra i dużo radości. Tej radości zresztą sama Pani mnie uczy. Wigilie mięliśmy pakowną od żarcia i od „krzepiących” przemówień. Oczywiście to pierwsze bardziej nam wychodziło na zdrowie. Same natomiast święta były przerażająco puste, wszystko pozamykane nawet nie było gdzie się napić herbaty. Ludzie chodzili osowiali jak rzadko. Dobrze, że to wszystko już przeszło. Przed świętami mięliśmy odprawę, na której zakomunikowano nam następujące rzeczy: można otrzymać 6-cio miesięczny płatny urlop na poszukiwanie pracy, można uzyskawszy bezpłatna praktykę – pobierać uposażenie albo wziąć to uposażenie za 4 miesiące i w ogóle wypisać się z PKPR. W ten sposób mój wyjazd z obozu nabiera realnych możliwości. Prośbę o to złoże jeszcze przed Nowym Rokiem. Niech się dzieje wola nieba! Widać że doszli do rozumu i nareszcie są i chcą rozładować obozy, maksymalnie ułatwiając ludziom urządzenie sobie życia. Na ogół jest z tych nowych zarządzeń – zadowolenie. Trzeba jeszcze mocniej pobarować się z życiem poza obozem. Dosyć tego dobrego! Dobrze zdaje sobie sprawę, że to „nowe” życie będzie jeszcze trudniejsze, ale najwyższy czas je zacząć. Formalności na pewno potrwają jeszcze jakiś czas, ale psychicznie odrywam się już od obozu i bardzo dobrze mi to robi. Poza tym nic tu nowego. Dość ciepło, ale przepaduje i wieje. Najgorsze, że nie ma tu nikogo z bliskich ludzi i dlatego ta pustynia jeszcze bardziej dokucza. Ale, proszę pani, chojrak jestem i myślę, że wszystko będzie dobrze. Jeszcze sprawa; wysoki Zarząd związku chyba krzywo się patrzy na tych, co jeszcze nie popłacili składek. Ale w czasie zjazdu nie mogłem sobie na to pozwolić – po prostu byłoby niebezpiecznie, mając jeszcze przed sobą półtora dnia w Londynie. Prześle zaraz po Nowym Roku.

Najserdeczniej pozdrawiam
Tadeusz

Scroll to Top