31.V.51 środa
Drogi Panie Tadeuszu – piszę głównie, żeby zawiadomić, że nie trzeba mi odsyłać książek. W międzyczasie otrzymałam od mego ekswydawcy (bo teraz już nie ma prywatnych wydawców) 10 dodatkowych egzemplarzy autorskich i ten przesłany oferuję Panu. Książka została zapakowana zanim napisałam dedykację.
Tej paczki z lekarstwami jeszcze nie otrzymałam, ale już się na nią cieszę. Witaminy bywają potrzebne B i C, rzadziej D – proszę gorąco podziękować tym, co się tą sprawą zajęli. Może mam przesłać w zamian jakieś książki? Tam chyba są katalogi o wydawnictwach krajowych.
Załączam moja fotografię sprzed dwu lat. Wtedy tak jeszcze wyglądałam, ale ostatnio bardzo się postarzałam, na co i czas. Wiosnę mamy w tym roku niezwykle zimną. Tak że dotąd zdarza się konieczność palenia w piecach. Ale tak jest podobno na południu Europy. Lekarstwa są potrzebne nie tylko dla mnie, ale i dla moich bliskich, m.in. dla pana Stanisława, (ojca Jerzego), którego Pan nie zna, ale o którym każdy ze wspólnych znajomych Panu opowie. Ma on 81 lat, ale w świetnej formie przetrwał wszystkie nieszczęścia i przygody czasów wojennych, teraz jednak siły jego fizyczne wątleją i podtrzymanie ich wymaga różnych środków.
Łączę serdeczne pozdrowienia
Maria Dąbrowska